Nadchodzący czas realizacji programów wyborczych, wymaga społecznej debaty o celach zapowiadanych reform. Z których najbardziej doniosłą wydaje się reforma edukacji.

 

Utrwalacze postępu 

Medialne debaty o edukacji prowadzone są na dwóch biegunach.
 
Na jednym, brylują rzecznicy nowoczesnych narzędzi, metod, instytucji. Tu nie ma wątpliwości, że programowane lekcje przegrały z internetem, że uczenie nie może już być skupione na nauczycielu, lecz musi być skupione na uczniu. Otwartość i indywidualizacja. Indywidualizacja i otwartość.
Bo cyber - postęp w świecie liberalno – kolektywistycznym, jest możliwy ! 
 
Na drugim biegunie skupiają się rzecznicy utrzymania istniejącego porządku. Tu nie ma wątpliwości, że internet jest narzędziem indywidualizmu, prowadzącym poprzez egoizmy do  dezintegracji społecznej. Stąd  konieczne jest zwiększenie pracy nauczycieli dla integracji rówieśniczej i narodowej. Do czego potrzebny jest państwowy urząd dla wsparcia tej pracy wychowawczej nowoczesnymi technologiami.
Bo cyber – nadzór w świecie dogmatyczno – biurokratycznym, jest możliwy !
 
Oba bieguny mają swoich politycznych patronów, ale ten sam fundament ideowy i zbieżną perspektywę.
 
Fundamentem jest marginalizowanie roli rodziców w procesie rozwoju dziecka. Zasada główna w ustrojach edukacji opiekuńczych państw.
 
Perspektywą jest wykorzystywanie cyber możliwości dla organizowania postępu.
 
Dla studzenia zapału polemicznego jego liberalnych i doktrynalnych promotorów, zawsze warto podkreślać, że są to możliwości dla postępu w zarabianiu na człowieku zredukowanym do produktywności i konsumeryzmu. Że jest to postęp w technikach strzyżenia owiec.
 
Jeszcze poważaniej.
 
Utworzenie Centralnego Urzędu Wychowania i wprowadzenie Cyberpastuchów Edukacyjnych do naszych domów, to nie tylko koniec samodzielności rodziców w procesie wychowania.
 
To koniec wolności opartej na odpowiedzialności.
 
 
Edukacja dla wolności
 
Jest teraz w Polsce dobry czas, na uniknięcie tego końca łacińskiego świata. Wymaga to jednak pomocniczego wsparcia  państwa, dla pracy rodziców wykonywanej przy edukacji swoich dzieci.
 
Do dyskusji o formach tego wsparcia, o ustroju i zadaniach szkoły i innych instytucji kultury, trzeba nam jednak jego suwerenów i arbitra. Nie, nie dziecko, nie pokoje nauczycielskie, nie działające na finansowe zamówienia administracji państwowej ośrodki akademickie czy, tzw. ngo-sy. Suwerenami są rodzice, a arbitrem powinno być całe społeczeństwo. To społeczeństwo, które ponosi koszty szkolnictwa, to społeczeństwo, które dzięki powszechnemu rozwijaniu kompetencji pracy, z dobrych efektów systemu edukacji będzie korzystać. 
 
Z perspektywy suwerena i arbitra, uczenie przestało być zwyczajem okresu dojrzewania, staje się właściwością naszego stylu życia. Edukacja przez całe życie, jest już nie tylko warunkiem naszej zawodowej przedsiębiorczości, ale i warunkiem efektywności każdej naszej pracy. I tej komercyjnej i tej solidarnej.
 
Warunkiem wolności gospodarczej, nawet w większym stopniu jak własność kapitału.
Warunkiem dobrobytu i dobrostanu, nawet w większym stopniu jak innowacyjność cyfrowych wynalazków  
 
Zamykanie debaty o edukacji do rzeczników praw dziecka, badaczy cykli programowych, do ekspertów Ministerstwa Edukacji Narodowej, to przekazanie decyzji o naszej wolności, utrwalaczom postępu z obu biegunów wertykalnych mediów.
 
 
Personalizacja edukacji
 
Powstanie gimnazjów miało pomóc rodzicom w odpowiedzialności za rozwój edukacyjny dziecka. Nie udało się, bo propozycje ograniczyły się do zmian w strukturze szkolnictwa. A tu, nie było miejsca nawet na bon edukacyjny.
 
Dziś otwarte zasoby wiedzy, instytucje otwartej edukacji, dają rodzicom możliwość podejmowania wielu indywidualnych wyborów w edukacji dla rozwoju. Od kultury zdrowia, do kultury przestrzeni, przez kulturę gospodarczą. Jest tu miejsce na sport, na obywatelstwo, na patriotyzm.  Na pamięć i tożsamość. Szkoła XXI wieku powinna nie tylko znać te możliwości i uznawać te wybory, ale powinna pomocniczo wspierać kompetencje rodziców dla ich podejmowania. Szczególnie w okresie burzliwego usamodzielniania się dziecka, objętego dziś szkolnictwem gimnazjalnym.
 
Dla skrócenia wywodu, użyłem języka, powstających społecznie propozycji systemu domowej edukacji dla pracy solidarnej. Obejmuje ona formacje do kompetencji obywatelskich, medycznych i ekonomicznych. Jest w tym systemie miejsce na samokształcenie w rodzinie, na zdalną edukację, na kluby sportowe, muzea, domy kultury  oraz na pracę pedagogów w szkołach powszechnych. W dzisiejszej strukturze, są to przede wszystkim gimnazja.
 
Jako uczestnik tych prac, prowadzonych od lat z dala od medialnych centrów utrwalania postępu,  uważam, że reforma systemu szkolnictwa, powinna postawić potrzeby tak rozumianej domowej edukacji, jako cel główny nowego systemu spersonalizowanej edukacji.
 
 
O czym między innymi rozmawialiśmy na zorganizowanej siłami społecznymi 28 października 2015 w Jarosławiu, konferencji z cyklu Edukacja dla rozwoju
 
 
Ps. 
Konferencja w Jarosławiu jest czwartym z moich bezpośrednich spotkań z udziałem blogerów znanych mi z Nowego Ekranu / Neonu. Tym razem nie było Ryszarda Opary, Tomasza Parola, Józefa Kamyckiego. Był patronat Marszałka Województwa Podkarpackiego, Burmistrza Jarosławia i obiad fundowany przez przedsiębiorców. 
No i był Jerzy Wawro, w rolach sekretarza i autora książki Cyberpersonalizm