25 maja 2014 moja wspólnota samorządowa wygrała. Pomimo brawurowej odsieczy dla zimowej olimpiady, z udziałem Jerzego Buzka, Andrzeja Wajdy i Lecha Wałęsy, krakowianie powiedzieli NIE.

 

Szczęśliwie, odmiennie jak 4 czerwca 1989 roku, kiedy to PRL-owska władza odrzuciła wynik pierwszego głosowania i traktując instytucje demokratyczne zaledwie jako element propagandy dla swojego programu politycznego, zarządziła jego powtórzenie, tym razem Prezydent Krakowa uznał wolę rządzonych. Kończąc tym samym innowacyjny plan wykorzystania pieniędzy naszych prawnuków, do produkcji sportowych konfitur.

Skuteczność krakowskiego referendum to znakomity zwiastun dla rozwoju nowych form nadzorowania przez społeczeństwo swoich politycznych przedstawicieli i państwowej administracji. W ten sposób współczesne społeczeństwo może uczestniczyć w demokracji nie tylko pośrednio, poprzez okresowe wybory swoich przedstawicieli.

Dzięki demokracji bezpośredniej, samorządność Cyberpolis będzie się żywić prawdą i pracą, ludzi i zdarzeń.

Dzięki demokracji bezpośredniej, samorządność Cyberpolis będzie rozbijać mętne fale politycznej poprawności.

Repozytoria pamięci gospodarzy publicznych wartości

Nieograniczone możliwości zapamiętywania i odtwarzania cyfrowych informacji, wymagają bardzo uważnego traktowania ich prawdziwości. Posłużenie się nieprawdziwą informacją może przynieść wielokrotnie większe szkody niż działanie bez żadnej informacji. Nowe narzędzia komunikacji i potrzeby wiarygodności, oczekują nowych pojęć, metod współpracy, form instytucji.

Społeczeństwo sieci wiedzy wymaga wsparcia państwa dla korzystania z publicznych zasobów pamięci. W Polskiej tradycji ustrojowej naturalnym ośrodkiem koncentracji aktywności społecznej w nadzorowaniu pracy osób odpowiedzialnych za jakość spraw publicznych, jest powiat. Powiat, integrujący praktykę naszej multilokalności, pomiędzy lokalnością gminy a globalnością województwa. Powiat dostarczający wszystkie usługi społeczne okresów dziecięcej i starczej nieporadności. Usługi społeczne będące w gruncie rzeczy usługami pomocniczego wsparcia wspólnoty dla solidarnej pracy rodziny.  

Dzięki społecznie tworzonym cyfrowym bazom, Powiatowe Repozytoria Pamięci umożliwią nam nie tylko kontrolę czy nadzór nad zarządzaniem publicznymi wartościami, lecz wraz z doskonaleniem narzędzi demokracji bezpośredniej, umożliwią nam gospodarowanie ich rozwojem.  

Słowa imitujące rzeczywistość 

Kilkanaście lat temu, podczas inicjowania tzw. Strategii lizbońskiej, popularnym stał się pomysł, że rozwój kultury następować będzie dzięki wysiłkom „etycznych biznesmenów”. Przy czym promotorzy tego pomysłu, unikali jak diabeł święconej wody odpowiedzi na fundamentalne pytanie. Czy ów biznesmen to właściciel, który działa gospodarując zasobami swoimi i swojej rodziny, czy też ten biznesmen to jedynie zarządca, który działa gospodarując zasobami innych właścicieli. Tymczasem bez odpowiedzi na to pytanie, prowadzenie dalszej rozmowy o moralności, etyce i różnych pięknych sprawkach, to tylko marnowanie czasu na kuglowanie słowami. To wikłanie się w debaty nie mające szans na weryfikację poprzez praktykę. 

Tuż za owym „etycznym biznesmenem” popularność polityczną, medialną i akademicką zrobił terminy „kapitał społeczny”. I znów próbowałem się grzecznie rozeznawać, jakich to miar owego kapitału warto używać, tak by porównać rok do roku, dokonać bilansu, omówić zyski lub, co nie daj Boże, straty. Pytałem jako ekonomista, makler papierów wartościowych, dla którego kapitał jest czymś tak realnym jak śmierć dla żołnierza. I znów odpowiedzi potrafią być niezwykle szerokie i barwne, ale zawsze unikające istoty relacji, którą jest przyjęcie konkretnej miary. Czyli znów propagandowa imitacja, z aspiracjami do politycznej poprawności. 

O ile te dwa terminy zostały do nas przeszczepione z zagranicznych ośrodków formacji intelektualnej, o tyle kolejny na który chcę teraz zwrócić większą uwagę – „samorządowiec” – to wytwór rodzimy. Bo „samorządowiec” to i marszałek województwa i prezydent miasta i radny dzielnicowy. Czyli ci wszyscy, którzy dysponując mandatem przedstawicielstwa wspólnoty terytorialnej, rozporządzają publicznymi pieniędzmi i uzyskują przy tym jakieś gratyfikacje. W tym języku „samorządowcem” nie jest już jednak społecznik organizujący wydarzenie kulturalne, rzecznik ochrony drzewa, fundator przydrożnej kapliczki. Czyli „samorządowcami” nie są osoby rozporządzające własnym czasem lub pieniędzmi dla dobra wspólnego. Wedle nowomowy te osoby są ngo-sami, czyli „poza-rządowcami”. 

Piąta fala mętnej wody 

Wskazane terminy imitujące rzeczywistość, nazywam drugą, trzecią i czwartą falą mętnej wody poprawności politycznej. Pierwszeństwo w rozmywaniu rzeczywistości należy się bowiem wprowadzonemu na samym początku transformacji ustrojowej terminowi „państwa jako nocnego stróża”. Tu zamierzeniem było wycofywanie kontroli społecznej nad wykorzystywaniem zasobów publicznych celem szybkiego dokonania ich transferu z własności Skarbu Państwa na własność prywatną. Zestaw efektów tego politycznego „hulaj dusza piekła nie ma” to gigantyczne zadanie. Tu wskażę na przeprowadzenie, koniecznej skądinąd, reformy systemu emerytalnego, pod dyktando interesów instytucji finansowych i kilku krajowych oligarchów. Oczywiście beneficjenci tych przemian pomagali usłużnym uczonym, w kolejnych falach propagowania gospodarowania bez wartości i bez Państwa. 

Pomogą też zapewne we wprowadzaniu piątej fali mętnej wody pod nazwą „Smart City”. Ujawnia się ona np. w coraz bardziej oficjalnych dokumentach projektujących przyszłość Krakowa. Stoi w nich, że teraz komputery zastąpią człowieka w projektowaniu co dla niego będzie dobre a co złe. I to nie tylko przy optymalizowaniu rozkładów jazdy autobusów, czy zmiany świateł na skrzyżowaniach. „Internet rzeczy” to jedynie wykwintna przystawka. Prawdziwi postępowcy widzą smart komputer w roli cyber rządu. Rządu Smart Miasta w sieci innych Smart Miast, tak inteligentnych, że aż miło. Miast wolnych od kłopotliwych dla nowoczesnego „life stylu” zobowiązań, wciąż jeszcze obecnych w Polskiej Konstytucji. Miast wolności wolnej od odpowiedzialności. 

Na serio rzecz biorąc, ktoś jednak musi dokonywać odpowiedzialnych wyborów spośród ograniczonych zasobów. Przewiduję że optymalizowanie Miejskich Smart Rządów nie nastąpi w Warszawie, Krakowie czy Suchej Beskidzkiej, w województwie, powiecie i gminie, odpowiednio do utrwalonych relacji pomiędzy kulturą naszego narodu a rządzącymi, rządzonymi i administracją. Przewiduję że nastąpi ono w jakiejś ponadnarodowej centrali. Dysponencie fabryk szklanych paciorków do układania sufitów demokracji. 

Szklane sufity społecznego nadzoru 

Uważam, że wprowadzanie nowych terminów wszystkich fal mętnej wody, było nie tylko zbędne z punktu widzenia potrzeb językowych, ale wręcz destrukcyjnie odwróciło uwagę od kluczowej współcześnie potrzeby integracji multilokalnego życia społecznego, w nadzorowaniu wiarygodności osób faktycznie odpowiedzialnych za nasze życie publiczne. Tymczasem umiejętność tej integracji, jest warunkiem rozliczania rządzących, administracji i ekspertów za decyzje podejmowane na rachunek nasz, naszych dzieci, wnuków i prawnuków. 

Dostrzegłem ten sposób uciekania praktyków lokalnej polityki od odpowiedzialności, już piętnaście lat temu, gdy w gronie kilkunastu pasjonatów podejmowałem się tworzenia krakowskiego maratonu (Cracovia Maraton). Bardzo mnie zdziwiła intelektualna siła z jaką ówcześni liderzy Rady Miasta Krakowa zawłaszczyli sobie termin „działaczy samorządowych”. Ponieważ zdziwiło mnie jeszcze kilka innych sprawek w debacie o publicznych wartościach Krakowa, założyłem „Piwnicę Kontroli Publicznej Przestrzeni”. Właśnie Piwnicę, bo namacalnie już odczuwałem szklaną taflę wykluczenia, budowaną pomiędzy rządzącymi a rządzonymi. W 2002 roku Piwnica przedstawiła swoje refleksje na konferencji „Przestrzenie dla korupcji”, potem trochę zabrakło nam pary …   

Krakowskie Powiatowe Repozytoria Pamięci 

Podniesione zagadnienia wypływają z praktycznych obserwacji i odnoszą się do praktyki. Obecnie praktyka ta polega na rozwijaniu w Krakowie Parku kultury VIA EUROPEA. Tej pracy powinni naszym zdaniem pomagać wszyscy respektujący misję Krakowa jako stolicy polskiej pamięci i tożsamości oraz wizję Krakowa jako przestrzeni cyfrowej kompetencji dla kultury solidarności. 

Wiemy, że dla rozwoju tego zamierzenia nie wystarczą dobre chęci dobrych ludzi. Że Park kultury wzdłuż Wisły, wymaga wysiłku organizacyjnego, czasu, pieniędzy. Wymaga preliminowania i wydania środków, których zawsze na wszystko brakuje. Ale które są jednak wydawane, czasami na zadania nie przynoszące żadnego pożytku dla naszej wspólnoty. Chcemy pomóc krakowianom, w zapamiętywaniu kto odpowiada za które decyzje. W tym za decyzje marnotrawiące czas i pieniądze na niedoważanie pomysły. Temu mają służyć krakowskie Powiatowe Repozytoria Pamięci. 

Polityczna skuteczność krakowskiego referendum z 25 maja, za którą trzeba podziękować wszystkim którzy do niego doprowadzili, dobrze rokuje dla wykorzystania tej wiedzy w krakowskim Cyberpolis. 

Dobrze rokuje dla niezależności i samorządności. Źródeł polskiej solidarnej pracy na drodze do trzeciej Niepodległości w Europie bez granic.

10 Czerwca od godziny 13:00 do 15:30 w krakowskim Sokole będziemy o tym mówić na konferencji „Park kultury w krakowskim cyberpolis”.Będziemy się zliczać, tak jak 35 lat temu, gdy przynosiliśmy z domów kwiaty na powitanie Pielgrzyma z Wiecznego Miasta. Gdy kwiatami, wyraziliśmy i wobec Niego i wobec siebie, nasze pragnienia wolności.

http://www.ruczajzdrowia.pl/park-kultury-w-krakowskim-cyberpolis

(tekst w wersji z  8 czerwca 2014)